taki sobie nastrój
Jutromąz rano jedzie na budowę ,ja przyjade po pracy - dac ostateczną szanse paną od nidy , sa niedokladni, niechlujni i mamy podejrzenia że koncowy efekt ich pracy bedzie daleki od naszych oczekiwań.
ponizej obraz nedzy i rozpaczy - okna w kuchni
nie jestem pewna czy wszystko da sie "załatwic" kątownikami.
wszędzie sa szczeliny !!!!!
od dłuzszego już czasu denerwuje sie i biegam po budowie wymachujac łapkami niczym muppet
a kierownika budowy ni widu ni słychu, telefonu nie odbiera o samoistnym pojawieniu sie P kierownika nie mam nawet co marzyć
A teraz milsza sprawa :
mam juz zamontowany kominek !!
jutro odpalamy centralne