sobota i zapewne niedziela minie nam na uprzątaniu tego co pozostawili po sobie fachowcy ( porządek jednak jest pojeciem bardzo względnym) oraz przygotowywaniu frontu robót czyli: zamiatanie, przesuwanie ,układanie, wyrzycanie...dzisiaj uwziełam się na prowadnice drzwi balkonowych była oblepiona pozostałosciami od posadzki i groziło to zabrudzeniem rolek ( drzwi przesuwne) w miare możliwości usunełam kurz i beton. Następnie zabralismy się za korytarz na piętrze stała tam od dłuzszego czasu nierozpakowana wanna, kóra zapewne przeszkadzałaby w malowaniu . Rozpakowalismy ja i wstawilismy na miejsce
po wstawieniu wanny stwierdzilismy ze niewiele brakuje łazience aby zyskala status pomieszczenia zakończonego więc postanowiliśmy zamontowac osprzet
następnie postanowiliśmy zrobić próbę głośników
znależliśmy sprzęt pana malarza i podłączyliśmy do głośników w pokoju najstarszego syna
niezle, powiem wam niezłe :) młody chodził z usmiechem na twarzy więc mniemam iz jemu tez sie podobało :)
brak kuchni i stołu nie jest przeszkoda w zjedzeniu obiadu :)